Tradycyjnie mam jakieś zajęcie, coś do zrobienia, więc natchnienie do napisania kolejnego posta wzrasta kilkukrotnie. Kwestia, którą dzisiaj poruszę to poczucie humoru i sposoby postrzegania ludzi, którzy nie siedzą całe dnie z wykrzywionymi mordami obrażeni na cały świat, milcząc i mając wszystkim za złe to, że są weseli. Chodzi oczywiście to ludzi, którzy dużo żartują tak jak np. genialny-ja, patrzą na świat z dystansem
i nie szukają pretekstu do tego, żeby kogoś zaczepić i delektować się jego niepowodzeniem.
W ostatnim czasie w naszym kraju była bardzo głośna afera, konserwatywny, poprawny politycznie i prawdziwy patriotyczny naród, który nigdy w życiu nie zrobił nikomu nic złego uczepił się mojej ulubionej audycji radiowej, czyli Porannego WF-u, prowadzonego przez Kubę Wojewódzkiego i Michała Figurskiego, czyli tych, którym w życiu udało się zdobyć coś więcej niż 1500zł pensji i debetu na koncie. Tradycyjnie robili sobie jaja i w niepoprawny politycznie sposób żartowali z otaczającej ich rzeczywistości. Jako jedną z dawek czarnego humoru zapodali dosyć kontrowersyjne postrzeganie Ukrainek, poprzez wyśmiewanie ich pracy i wypowiedź na temat gwałtu, która jak się okazało była idealnym pretekstem do ataku na dwóch panów. Założę się, że 3/4 osób atakujących audycję i walczących o sprawiedliwość audycji nawet nie słyszało a ich światopogląd ukształtował Pudelek lub Fakt no ale cóż poradzić. Cały problem leży w postrzeganiu tego co oni mówią. Jeżeli śpiewam "Gdzie jest krzyż?!" to nie robię sobie jaj z krzyża i wiary oraz z papieża, tylko wyśmiewam ludzi, którzy lali się z ochroniarzami robiąc warszawską krucjatę. Jeżeli żartuje sobie z czegoś i przedstawiam to w ironiczny i karykaturalny sposób to nie można brać tego dosłownie. Podobnie jest ze wszystkimi ludźmi, którzy usiłują mieć dystans i żartują ze świata. Jeżeli ktoś mi powie: "słuchaj masz łeb jak sklep" to mam zacząć patrzeć w lustro i szukać sklepu? Czy jak usłyszę, że w dupie byłem, gówno widziałem to mam zacząć zaprzeczać i mówić "ejjj do dupy sieł nie da wejśdź!". Odpowiedź chyba sama się nasuwa. Podobnie było z Wojewódzkim i Figurskim. W audycjach wcielali się często w rolę normalnych, szarych ludzi, którzy myślą pewnymi schematami: czarnoskóry - mudżin, homoseksualista - pedał, zarabiający poważne pieniądze - żyd i złodziej... Tradycyjnie jak to w Polsce bywa każdy wypowiedź o Ukrainkach zrozumiał dosłownie: obrazili ukrainki, wyśmiewają gwałt!
Szczytem hipokryzji w wyżej opisanej sytuacji jest to, że ludzie którzy się sprzeciwiali obrażaniu innych pisali komentarze na facebooku Wojewódzkiego o treści: "jesteś zerem, pedałem, starym dziadem" i wiele, wiele innych. Nie sposób chyba jest nie nazwać tego hipokryzją. Jeżeli walczę o jakieś prawa to sam muszę je respektować. Jak się widzi cudze błędy to trzeba widzieć swoje. Nawet U2 najpierw zarobiło gigantyczne pieniądze, zapewnili dożywotnie życie w luksusie swojej rodzinie i bliskim a dopiero później zaczęło ratować Afrykę a po Afryce świat (przepraszam Bono, wiesz że i tak jestem fanem ale musiałem o tej Afryce).
Bardzo mnie śmieszy fakt, że ogrom społeczeństwa chce ze wszystkim walczyć i fakt, że im się żyje gorzej, fakt że Wojewódzki ma dziewczyny w wieku licealistek mimo, że ma odjazdowe auta i zamiast zbierać złom jeździ na koncerty zagranicznych artystów i siedzi w vipowskich sektorach jest dla ludzi przytłaczający. Trzymając kciuki za czyjeś niepowodzenie nie mamy możliwości podwyższenia naszego standardu życia. Jest to tak oczywiste, że aż głupio mi o tym pisać. Jeszcze gorzej mi się robi jak obserwuje dalej zadowolone mordy, bo ktoś kto coś miał popełnił jakiś błąd o którym owe mordy przeczytały na Pudelku czerpiąc inspiracje poglądowe od dziennikarzy, którzy nie wiedzą jak wygląda Sting i wklejają zdjęcia gitarzysty Scorpionsów pisząc na temat wokalisty The Police.